sobota, 13 lutego 2010

Jochweta w akcji :)


Ja w końcu dokonałam wyboru! Padło na Emily
z tym, że moja będzie w delikatnym fiolecie, który kupiłam niegdyś wracając z Krakowa, bodajże w Wolbromiu, bo była wyprzedaż a kolor mnie oczarował. 100% akrylu tylko niesamowicie cieniutki na druty 2-2,5 więc chyba spróbuję robić z podwójnej nitki - zobaczę jak będzie wyglądała próbka - zdjęcia będą w tygodniu, bo osprzęt do aparatu został w kancelarii :(
Życzę powodzenie wszystkim olimpijczykom i olimpijkom zwłaszcza tym spod znaku dwóch kijków i kijka z haczykiem :D

2 Comments:

monotema said...

Piękna ta Emily, baaardzo

kot&malenstwo said...

Przychylam się do opinii sędziego, który wypowiadał się przede mną. Piękna ! A w fiolecie jeszcze piękniejszą będzie :)