czwartek, 18 lutego 2010

Hmmm, nie wiem czy się zakwalifikuję...

... suknia została rozpoczęta jakiś czas przed igrzyskami wprawdzie... ale finszowałyśmy w uroczystość otwarcia i na skokach Małysza:) Aż żałuję co nie wpadłam na myśl dokumentowania postępów prac... Efekt jest taki:) Więcej fotek wrzuciłam na bloga do siebie.
***
A dziś rozpoczęłam Tildę... tak się fajnie, o mały włos Weronice wygrało brąz, że na jej cześć lalka będzie miała na imię Weronika...


***

0 Comments: