niedziela, 21 lutego 2010

Dzieje się


Oczywiście na froncie olimpijskim, (to wszyscy wiedzą) ale i moim osobistym robótkowym. Szal z Kartopu Firenze Tiftik powstaje. Aż sama siebie zadziwiam. Wracam z pracy koło 19 i na wpół śpiąc dłubię. W wybrane dni towarzyszy mi transmisja Olimpiady i Mąż, który pokrzykuje, tupie świszcze i woła: Kot! Teraz! (wtedy mam na ekran patrzeć). W dni wolne od sportu włączam sobie ukochane CSI Las Vegas i skaczę po sezonach i ulubionych odcinkach. Zatem naprawdę - dzieje się :)

3 Comments:

szajajaba said...

Podobuje mi się. A jakowyś schemacik można prosić? :)

Anonimowy said...

Widzę że wybrałyśmy to samo na olimpijską robótkę ,tylko włóczka i kolor inny.

kot&malenstwo said...

Szaja, prześlę Ci na pocztę. Mariala - ścigamy się? ;)